Przybornik - serial

Przybornik, czyli moje odkrycia ostatnich miesięcy #8

Przybornik to eklektyczny zbiór treści, osób i miejsc napotkanych w internecie i w realu, które szczególnie przykuły moją uwagę i które gorąco polecam!
W tej letniej aurze, w przerwie od merytorycznych treści, zapraszam cię na kolejną edycję „Przybornika”! To cykl postów, w którym dzielę się moimi odkryciami ostatnich miesięcy. W poprzednich „Przybornikach” znajdziesz ciekawe lektury, podcasty, filmy czy seriale, które zwróciły moją uwagę i które – mam nadzieję – spodobają się również tobie!

Lecimy!


Polecajki książkowe

Ostatnio czytam jak szalona! Przeczytane książki omawiam na moim Instagramie, natomiast w tym artykule chciałabym szczególnie wyróżnić jedną z nich. A mianowicie na…:

„Małe życie”

O tej książce słyszałam wiele i nie bardzo wiedziałam, czego się po niej spodziewać. Osoby, które czytały ją przede mną, opowiadały o niej z pełnymi zadumy minami. Tajemniczo urywały swoje wypowiedzi słowami: „no… sama zobaczysz”. No i zobaczyłam! „Małe życie” to ponad 800 stron niezwykle poruszającej i przytłaczającej historii życia w ogromnym cierpieniu. I fizycznym, i psychicznym.

Na początku tej książki dzieje się naprawdę wiele. Musimy się wgryźć w historię kilku przyjaciół i rozeznać, kto jest kim. Dowiadujemy się o szczegółach życia każdego z nich, a także o tym, jak wyglądało budowanie ich przyjaźni w Nowym Jorku,

Z czasem jednak – i to w ledwie zauważalny sposób – fabuła zaczyna coraz bardziej kręcić się wokół jednej postaci, Jude’a. Przez większość tej powieści wgryzamy się w historię jego życia. A w zasadzie jego przeszłość, która uniemożliwia szczęśliwe życie w teraźniejszości i spokojne planowanie przyszłości.

„Małe życie” to bardzo trudna lektura o przyjaźni, miłości i traumie. Opisy niektórych scen z życia osoby, która nie chce już żyć, są naprawdę poruszające. Rozmowy bohaterów niezwykle głębokie. Towarzyszący lekturze namysł – przytłaczający. Wiem, że to nie jest pozycja dla wszystkich, ale mimo to gorąco wam ją polecam. Tak samo zresztą jak inną powieść autorki, Hanyi Yanagihary, „Ludzie na drzewach”, o której pisałam nieco więcej w podsumowaniu czytelniczym 2020 r. Czekam na więcej jej publikacji!


Polecajki serialowe

Z serialami też spędzam ostatnio sporą część mojego wolnego czasu : ) Poniżej kilka tytułów, które przypadły mi do gustu!

„Rodzina Soprano”

Zabrałam się za jeden ze starszych seriali – „Rodzinę Soprano”. Trzy pierwsze sezony, które do tej pory obejrzałam, miały swoje premiery w latach 1999-2001. Ma to swój urok. Wszystko jest inne w porównaniu do znanych nam bieżących produkcji – zarówno jakość, sposób realizacji, jak i sama, dość powoli snująca się fabuła.

Zanim rozpoczęłam oglądanie „Rodziny Soprano” miałam w pamięci tylko mgliste skojarzenie z czasów, kiedy serial ten leciał dawno temu w telewizji – że to coś o mafii i że historia kręci się wokół życia gangstera, Tony’ego Soprano. Oglądając ten serial teraz, widzę, że sprawa jest nieco bardziej złożona.

Mamy wątek ataków paniki, z którymi Soprano udaje się na terapię. Mamy bardzo ciekawy wątek relacji małżeńskiej Tony’ego z Carmelą. I samą Carmelę, która jest moją absolutną faworytką jeśli chodzi o bohaterów! Są też i inne związki, w których kobiety muszą każdego dnia mierzyć się z tajemnicami skrywanymi przez ich partnerów-mafiozów. Mamy też dorastające dzieci Tony’ego i jego specyficzną relację z nimi.

Naprawdę, jest czemu się przyglądać. Do tego fajny humor. Gorąco polecam!

„The Good Fight”

Również w przypadku „The Good Fight” mam już za sobą całe trzy sezony. Jak wam powiem, że to serial o prawnikach, to pewnie przewrócicie oczami. Ja też bym tak zrobiła. Okazało się, że to jednak naprawdę wciągająca historia – nie tylko z życia kancelarii, ale i poszczególnych bohaterów. To, co może was szczególnie zainteresować, to fakt, że „The Good Fight” porusza wiele aktualnych problemów politycznych i społecznych. Mamy tu wiele dyskusji o rasie, wieku, płci, hate speach czy fake newsach.

Jest też kilka elementów, które mi przeszkadzają. Mam na myśli drobne sprawy, które mogą drażnić uważnego widza, jak np. załatwianie dodatkowych dowodów czy światków w ekspresowym tempie, w czasie trwania rozpraw sądowych (like… how?!). Ale i te większe, które – zdaje się – są podstawą dla całej fabuły, m.in. dość ostentacyjny anty-trumpizm całej tej produkcji.

Mimo wszystko gorąco polecam. Wierzę, że wiele osób znajdzie w tym serialu coś dla siebie!


Polecajki muzyczne

Zazwyczaj pracuję w ciszy. Nie przeszkadzają mi dźwięki miasta za oknem, ale nigdy nie dokładam sobie więcej rozpraszaczy w postaci np. grającego w tle radia. Lubię słyszeć własne myśli, zwłaszcza wtedy, gdy piszę.

Ostatnio jednak spędziłam wiele czasu na pracy z tekstem nieco innego rodzaju – korekcie, redakcji i składzie. Zauważyłam, że podczas tych czynności muzyka mi nie przeszkadza, a czasem wręcz pomaga! Odkryłam przy okazji bardzo fajną playlistę do pracy w domu i to właśnie ją chciałam wam dzisiaj polecić.

Jej nazwa jest dosyć znamienna „Home office – praca w czasach zarazy” i znajdziecie ją tutaj, na Spotify.


Polecajki YouTube’owe
„Agasava”

Moim największym YouTube’owym okryciem ostatnich tygodni jest zdecydowanie kanał „Agasava”. Trafiłam tam przypadkiem, szukając jakichś porad związanych z pielęgnacją twarzy, ale zostałam już na dłużej!

Bo można chyba powiedzieć, że pielęgnacja i kosmetyki, to tylko jedna „odnoga” tego kanału. Najbardziej przypadły mi do gustu vlogi Agaty, w których opowiada nieco więcej o swoim życiu. Podziwiam ją za determinację w staraniach o zgrabną sylwetkę, w związku z czym z zapartym tchem oglądam odcinki o diecie i treningu. Lubię też jej rozmkinki o życiu, pracy czy psychoterapii. No i bardzo odpowiada mi jej poczucie humoru.

Sporą dawkę tego ostatniego znajdziecie też na Instagramie Agaty. Zajrzyjcie do niej, ma piękne zdjęcia!

Jacek Kłosiński o blogowaniu

Jak widzicie – ja bloguję : ) Ale czy osobom, które dopiero teraz wchodzą z własnymi treściami do świata online, opłaca się jeszcze prowadzenie bloga? Na to pytanie w ciekawy sposób odpowiada w jednym ze swoich filmów Jacek Kłosiński. Gorąco polecam – nie tylko ten jeden odcinek, ale i cały kanał. Zwłaszcza jeśli tworzycie treści do internetu.


A ty? Masz jakieś fajne serialowe lub książkowe odkrycia ostatnich miesięcy? Podziel się w komentarzu pod tym artykułem!


Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *