Wiedziałam, że tego artykułu nie mogę napisać sama. Każdy z nas ma inne doświadczenia z wymianami zagranicznymi, dlatego chciałam wykroczyć poza moje własne opinie i nadać temu Q&A trochę więcej obiektywności. Ani przez moment nie zastanawiałam się, kogo chcę zaprosić do wspólnego pisania.
Karolina była pierwszą osobą, którą wypytałam o wszystko przed moim pierwszym wyjazdem zagranicznym w ramach programu Erasmus. A potem… oglądałam ją już tylko na womenofpoland.pl – ta dziewczyna jest w nieustannej podróży! Co więcej, ja sama od czasu pierwszego wyjazdu w 2015 r. nigdzie na dłużej nie zagrzałam miejsca. Dlatego z góry ostrzegamy – to wciąga!
Wyjazdy zagraniczne to nie tylko Erasmus
Jest wiele możliwości wyjazdów na krótsze bądź dłuższe pobyty na zagranicznych uczelniach. Można powiedzieć, że im starsi stażem jesteśmy, tym więcej możliwości się przed nami otwiera. Zwłaszcza gdy nasza praca badawcza ma jakiś wymiar międzynarodowy. Dbając o tak dobrze widziany poziom umiędzynarodowienia, uczelnie coraz chętniej nawiązują współpracę z zagranicznymi partnerami.
Do tego dochodzą także dofinansowania do wyjazdów na staże i stypendia zagraniczne oferowane przez fundacje i fundusze (np. DAAD, Fundusz Wyszehradzki), ambasady (np. Ambasada Francji w Polsce), ministerstwa (np. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego) oraz instytucje związane ze wspieraniem i promowaniem polskiej nauki (np. Fundacja na rzecz Nauki Polskiej, Narodowe Centrum Nauki).
Wciąż najbardziej popularnym programem wyjazdowym jest Erasmus. Ok. 14 000 do 16 000 polskich studentów wyjeżdża na wymianę w ramach tego programu w ciągu jednego roku. Również w moim przypadku, dwa z trzech dłuższych wyjazdów zagranicznych odbyło się w ramach tego programu. Karolina także wyjechała dwa razy za granicę na Erasmusa. Dlatego też w tym artykule skupimy się głównie na tej formie wymiany.
To co, zaczynamy?
Erasmus – Jak wyglądają procedury wyjazdowe i czy są skomplikowane?
W porównaniu z innymi wyjazdami na pobyty zagraniczne, procedury Erasmusa nie są za bardzo skomplikowane. Wyczerpujące informacje na temat wyjazdów są umieszczane na stronach uczelni. O wszystko inne można zapytać podczas organizowanych przez biura wymiany studenckiej spotkań informacyjnych, na których całe procedury wyjaśniane są w bardzo szczegółowy sposób. Pomagają także koordynatorzy Erasmusa.
W procedurze rekrutacyjnej wymagane są zazwyczaj takie dokumenty jak list motywacyjny, potwierdzenie średniej ocen czy potwierdzenie znajomości języka, w jakim będą prowadzone dla nas zajęcia w kraju pobytu (tzn. język wykładowy danej uczelni bądź język trzeci, chociażby angielski). Uczelnie mogą dość swobodnie dodawać dodatkowe kryteria, np. wymóg aktywnego zaangażowania w życie uczelni. Na marginesie warto dodać, że inne programy stypendialne również opierają się na podobnych kryteriach. Ewentualnym dodatkowym wymogiem mogą być np. lista osiągnięć naukowych lub listy polecające od opiekunów naukowych.
– Dokumenty przed i w trakcie wyjazdu
Krótko przed wyjazdem lub w czasie wyjazdu trzeba zająć się uzyskaniem i odpowiednim podpisaniem takich dokumentów, jak Learning Agreement (porozumienie o programie studiów) oraz umowa stypendialna. Tą drugą przygotowuje dla nas zazwyczaj uczelnia. Nad tym pierwszym dokumentem musimy zastanowić się sami. Zawiera on informacje na temat tego, czym dokładnie będziemy się zajmować w czasie stypendium zagranicznego. Dla studentów studiów licencjackich i magisterskich istotne jest tutaj znalezienie odpowiednich przedmiotów za odpowiednią liczbę punktów ECTS.
Z naszego doświadczenia wynika, że nie muszą być to przedmioty dokładnie analogiczne do programu studiów w naszej macierzystej uczelni.
Co więcej, w niektórych przypadkach nie ma też znaczenia czy dany przedmiot na uczelni zagranicznej realizowany jest na I lub II stopniu studiów. Najważniejszym aspektem jest syllabus. Jeśli syllabus interesującego cię przedmiotu nie pokrywa się z żadnym innym przedmiotem, który realizowałeś podczas studiów, to nie powinno być problemu z zaliczeniem przedmiotu licencjackiego na magisterce.
Z doświadczenia polecam też zaliczenia przedmiotów obowiązkowych na macierzystej uczelni, a przedmiotów dodatkowych w ramach Erasmusa. W tym przypadku bardzo ważny jest regulamin uczelni/studiów, który podpisałeś. Może się okazać, że do ukończenia studiów, potrzebne jest zaliczenie wszystkich przedmiotów obowiązkowych na twojej uczelni. Jak się domyślasz, nie wszystkie uczelnie mają te same przedmioty i może się okazać, że na uczelni przyjmującej cię za granicą, wymaganego przedmiotu po prostu nie ma. Wówczas, warto zastosować się wspomnianych wyżej wskazówek.
Karolina, womenofpoland.pl
W przypadku doktorantów Learning Agreement jest wyjątkowo prosty. Jeśli jedziemy tylko po to, aby spokojnie pisać doktorat i robić badania, wystarczy, że wpiszemy dokładnie te zadania jako plan naszego wyjazdu.
Przed wyjazdem trzeba także zadbać o odpowiednie ubezpieczenie. W przypadku krajów europejskich mowa tutaj zazwyczaj o wyrobieniu karty EKUZ.
– Dokumenty związane z rozliczeniem wyjazdu
Do rozliczenia wyjazdu potrzebne są – krótko mówiąc – dokumenty potwierdzające, że wszystko odbyło się zgodnie z założonym wcześniej planem. Wymagane jest zazwyczaj zaświadczenie z uczelni przyjmującej potwierdzające daty naszego pobytu. Dodatkowo powinniśmy przedstawić dokument potwierdzający to, że zaliczyliśmy przedmioty wymienione w Learning Agreement (jest to tzw. Transcript of Records). Wreszcie, uzupełniamy także wszystkie pozostałe sekcje samego Learning Agreement, które przeznaczone są do wypełnienia na zakończenie pobytu.
Pamiętaj, żeby sprawdzać te procedury na stronie twojej uczelni, a także na stronie uczelni przyjmującej. Nie kieruj się jedynie generalnymi wskazówkami dostępnymi w internecie.
Na co uważać w przypadku procedur wyjazdowych?
W przypadku procedur wyjazdowych powinniśmy się kierować zasadą: jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz. Ostatecznie to my, jako osoby wyjeżdżające, jesteśmy odpowiedzialni za powodzenie całego przedsięwzięcia. Nie zdawaj się zatem jedynie na porady i instrukcje koordynatorów projektów, ale jak najwięcej dowiedz się sam – zwłaszcza będąc już na miejscu. Każda uczelnia zagraniczna jest pod tym względem wyjątkowa. Twój koordynator powinien mieć jak największą wiedzą na temat tych procedur, niemniej jednak niejednokrotnie nie jest w stanie być na bieżąco ze wszystkimi zmianami we wszystkich krajach.
Gdy już spotkasz się z zespołem Erasmusa w kraju docelowym – pytaj o wszystko. Pamiętaj przede wszystkim, żeby już na początku dowiedzieć się dokładnie o terminy i procedury niezbędne do rozliczenia całego wyjazdu. Pod koniec semestru na uczelniach atmosfera robi się coraz bardziej gorąca. Niejednokrotnie trudno nam wtedy złapać osoby, których podpis wymagany jest na dokumentach koniecznych do rozliczenia. Gdy byłam na Erasmusie już w czasie doktoratu, bardzo późno dowiedziałam się, że do jego rozliczenia potrzebny jest podpis „opiekuna mojego projektu naukowego w kraju docelowym”. Z tym że… gdy wyjeżdżałam, nikt nie poinformował mnie, że powinnam znaleźć osobę, która będzie taką funkcję pełnić.
Agata, pisarnia.pl
Poszukaj wsparcia
Warto też poszukać grup na Facebooku, przeznaczonych dla międzynarodowych studentów w danym kraju lub na danej uczelni. Dzięki nim można nie tylko poznać ludzi, ale także być na bieżącą z uczelnią, wydarzeniami, czy nawet kupić po kimś… wyposażenie do pokoju! Jak znaleźć odpowiednią grupę? To proste! Spróbuj na Facebooku wpisać Erasmus (rok) oraz miasto, do którego wyjeżdżasz.
Czy to prawda, że może nam zabraknąć pieniędzy?
Jak myślicie, dlaczego poznałyśmy się z Karoliną akurat na studiach zaocznych? Właśnie dlatego, że w ciągu tygodnia pracowałyśmy i zarabiałyśmy na realizację wszystkich naszych planów podróżniczych i naukowych! : )
Na powyższe pytanie odpowiemy w związku z tym przekornie: na pewno na Erasmusie nie zarobisz. W przypadku innych programów dofinansowywania wyjazdów zagranicznych jest spora szansa, że otrzymasz pieniądze na wyjazd i życie w takiej kwocie, że faktycznie coś ci z niej zostanie po powrocie. Stypendia Erasmus są raczej takie „na styk”, żeby nie powiedzieć za małe. Kwoty zmieniają się praktycznie co roku, a kraje, do których można wyjechać przyporządkowywane są do kilku kategorii finansowych, w zależności od standardów życia w danym kraju (rzekomo : ) ). Aktualnie jest to pomiędzy 400 a 500 EUR miesięcznie.
Z tych pieniędzy należy opłacić akademik, czasem także „wpisowe” wymagane przez uczelnię przyjmującą (w Niemczech jest to ok. 200-300 EUR na samym wstępie), no i oczywiście przeżyć odpowiednią ilość miesięcy w danym kraju.
Dyscyplina finansowa lub dodatkowy zarobek
To, że stypendium Erasmus wypłacane jest w większej części „z góry”, wiąże się także z utrzymaniem sporej dyscypliny finansowej. Nie możemy oczywiście wydać wszystkiego, co dostaniemy, zaraz po przyjeździe. Dla wielu osób może być to sporym wyzwaniem. Wyjścia są dwa: albo żyć wyjątkowo skromnie, albo zabezpieczyć się finansowo przed wyjazdem.
Jeśli nie będziesz mieć zbyt dużo zajęć, zawsze jest możliwość dorobienia sobie pieniędzy. Moje koleżanki na Erasmusie w Niemczech po rejestracji w urzędzie, dorabiały sobie jako kelnerki. Jeśli też jesteś zainteresowany pracą w kraju, do którego wyjeżdżasz, warto zapoznać się z procedurami i upewnić się, czy nie będą potrzebne dodatkowe dokumenty, tak jak to jest np. w przypadku Niemiec.
Karolina, womenofpoland.pl
Jeśli taka perspektywa finansowa zniechęca cię do wyjazdu, rozważ start w innych konkursach na finansowanie wyjazdów zagranicznych. Część z tych programów – a już na pewno granty naukowe dla doktorantów i młodych naukowców – zapewnia takie zabezpieczenie finansowe, że absolutnie nie musimy martwić się tym, że w pewnym momencie nie będziemy mieli za co jeść.
Podsumowanie
To tyle w tej części Q&A! Mam nadzieję, że rozwiałyśmy wszystkie organizcyjno-logistyczne wątpliwości. W kolejnej części zajmiemy się tym, jak dobrze wykorzystać czas spędzony na stypendium zgranicznym – zarówno naukowo, jak i rekreacyjnie!
Jeśli chcesz podzielić się swoim doświadczeniem, albo zadać nam pytanie, wpisz śmiało w komentarzu poniżej, albo odnajdź nas na Facebooku (Agata, Karolina), albo na Instagramie (Agata tu, Karolina tu) : )