Z moich obserwacji wynika, że dzielimy się na osoby, którym ciężej przychodzi pisanie wstępów i tych, którzy większy problem mają z zakończeniami. Ja zdecydowanie należę do tej drugiej grupy i z tego też powodu tak długo zabierałam się do napisania tego tekstu. Bo o wstępach napisałam niemal od razu po powstaniu bloga. Artykuł na ten temat możesz odnaleźć tutaj.
Trudno jednak stwierdzić, aby któraś z tych zasadniczych części tekstu naukowego była ważniejsza. Bardzo często bywa bowiem tak, że czytelnik, który chce jedynie pobieżnie zapoznać się z naszym tekstem, sięgnie właśnie albo po wstęp, albo po zakończenie. Oba te elementy powinny być zatem utrzymane na bardzo wysokim poziomie. Co nie znaczy oczywiście, że środek pracy taki już być nie musi : )
Myślę, że pisanie wstępów idzie mi lepiej, bo pełnią one przede wszystkim funkcję zachęcającą. Zapraszają czytelnika do pozostania z nami. W zakończeniu zaś my jako autorzy musimy się niejako jeszcze raz zmierzyć ze wszystkim, co napisaliśmy. I czasem wnioski mogą okazać się gorzkie. Może nasza argumentacja okazała się zbyt miałka i ciężko wyciągnąć z niej interesujące konkluzje? A może jakaś hipoteza nie została zweryfikowana pozytywnie i ciężko nam się do tego przyznać? (Choć to przecież tylko złudne wrażenie, bo brak weryfikacji hipotezy również może być cennym wnioskiem dla nauki, o czym pisałam w tym artykule.)
Lubię czy nie lubię, zakończenia przecież piszę i wy pewnie również : ) Wydaje mi się, że wypracowałam już dość dobre strategie radzenia sobie z nimi. Już wam o nich opowiem.
Zakończenie to podsumowywanie
Zakończenie to przede wszystkim miejsce na podsumowanie wszystkiego, co napisaliśmy wcześniej. Nie należy tego jednak mylić z opisem. Zakładamy bowiem, że czytelnik czyta jednak cały nasz tekst, nie musimy mu go więc jeszcze raz przypominać. Chodzi tu bardziej o syntetyczne zarysowanie, że:
- chodziło mi o… (główny cel)
- do moich wniosków dochodziłem tak… (teoria, metoda i rezultaty badania)
- jest to ważne, bo… (wpływ na poszerzenie horyzontów myślowych czytelnika, wartość dodana dla dziedziny nauki)
Warto jednak pamiętać, że zakończenia często zawierają również następujący element:
- niestety nie udało mi się… (otwarcie nowych możliwości badawczych).
Nie należy się tego absolutnie wstydzić, że coś nam nie wyszło, albo że czegoś nie uwzględniliśmy. Może nasze badanie było niezwykle interesujące i obszerne, ale ujawniło tyle nowych możliwości, że zwyczajnie nie udało nam się ich wszystkich spenetrować?
Zakończenie to nadrabianie strat
Jeśli aż do momentu zakończenia nie przekonaliśmy czytelnika do naszych racji, ten fragment tekstu jest ostatnią okazją, aby te straty nadrobić. Może się okazać, że nasza wcześniejsza argumentacja była zbyt słaba i przydałby się na koniec jeszcze jakiś dodatkowy, mocny argument (czasem wystarczy przeformułować już ten, który pojawił się wcześniej, aby po prostu mocniej „wybrzmiał” na sam koniec).
Może się też okazać tak, że z wcześniejszych części czytelnik jeszcze sam nie wyciągnął żadnych wniosków. Tak dzieje się zazwyczaj w przypadku badań o szerokim zakresie lub skomplikowanej metodologii. Niestety czasem zdarza się to też w sytuacjach, gdy dość słabo poradziliśmy sobie z przedstawieniem naszych rezultatów. To jest moment żeby przedstawić je jeszcze raz bardziej zrozumiałym i dosadnym językiem.
Zakończenie to weryfikacja założeń ze wstępu
Kształt twojego zakończenia będzie zależał przede wszystkim od tego, co założyłeś na wstępie. Po pierwsze zakończenie powinno (powiedziałabym, że nawet musi) nawiązywać do celu badania. Brak takiego klamrowego spięcia początku tekstu z jego końcem jest często w oczach recenzentów uznawane za duży błąd. Błędem jest także podkreślanie w zakończeniu tych elementów pracy, które w żadnej mierze nie łączą się z zadeklarowanym we wstępie celem.
Załóżmy, że celem twojej pracy była ocena wpływu budowy ekranów akustycznych przy ruchliwych drogach na zadowolenie mieszkańców wybranych miejscowości. Może okazać się, że w pracy odkryłeś jeszcze wiele ciekawych aspektów tej tematyki. Np. to, że ich budowa wywołała konflikt w radach miasta. Albo że w protestach przeciwko ich budowie brali udział proekologiczny aktywiści z całej Polski. Ale, hej! Główną osią twojego zainteresowania jest oś ekrany-mieszkańcy. To na niej właśnie najbardziej powinieneś się skoncentrować w zakończeniu.
Na koniec powracamy nie tylko do celu, ale także do tez, hipotez i pytań, opisanych w pierwszej części pracy. Czy te tezy się utrzymały w konfrontacji z danymi? A czy hipotezy zostały zweryfikowane, a jeśli tak, to w jakim stopniu? Czy na wszystkie pytania udzieliłeś odpowiedzi? Jeśli nie, do tego również należałoby się w zakończeniu pokornie przyznać (albo w ogóle zrezygnować z ich stawiania we wstępie).
Zakończenie to puenta
Najważniejsze w zakończeniu jest jednak to, aby czytelnik nie odszedł on nas ze stwierdzeniem: „no i co z tego wynika?”. Na odchodne powinniśmy mu albo zasugerować puentę (nawet jeśli jest ona tylko naszą osobistą, jedną z wielu możliwych), albo też ukierunkować go w taki sposób, aby puentę sformułował sam. Jeśli decydujemy się na to drugie rozwiązanie, należałoby takie wyciąganie wniosków jak najbardziej ułatwić. Nie oznacza to jednak zarzucania naszego odbiorcy nowymi wątkami, danymi czy myślami na sam koniec tekstu. Na to mieliśmy miejsce we wcześniejszych ustępach.
Rolę puenty może pełnić podsumowanie liczbowe, zwłaszcza w pracach naukowych pisanych w obszarze nauk ścisłych. Ewentualnie sugestia co do zastosowania uzyskanych przez nas wyników liczbowych do dalszych badań. Bardzo często takim mocnym akcentem kończącym tekst jest też cytat lub myśl zaczerpnięta z tekstów autorytetów w naszej dziedzinie badawczej. Jest to o tyle sprytny zabieg, że czytelnik może odejść wtedy z pozytywnym wrażeniem, że nasz tekst wpisał się w jakiś większy ciąg myślowy, zapoczątkowany lub zainspirowany przez innych badaczy.
Zakończenie to… nowy początek
We współczesnym pisarstwie naukowym przyjęło się w końcowych częściach tekstów podkreślać potencjał dalszego rozwoju naszego badania. W przypadku najbliższej mi dziedziny nauki – politologii – badania często prowadzone są na wybranych przypadkach (kilku krajach, wybranych organizacjach politycznych lub wyselekcjonowanych kwestiach życia społeczno-politycznego). Podkreślanie potencjału rozwoju takiego badania może przybrać formę zachęcenia do rozszerzenia badania o inne przypadki – np. najbardziej podobne lub najbardziej kontrastowe – po to aby zweryfikować celność stawianych przez nas tez. Inną możliwością jest ukazanie, że metoda, która sprawdziła się w badaniu tych kilku case’ów może okazać się podobna w badaniu na zupełnie innej próbie. To jest istotna podpowiedź dla przyszłych badaczy.
Wskazanie na potencjał dalszego rozwoju, nie oznacza jednak, że wydźwięk naszego zakończenia ma przybrać formę „sorry, że zrobiłem tak mało”. Wręcz przeciwnie, powinniśmy raczej argumentować w tym kierunku: „udało mi się zrobić to i to, jest to istotny wkład do mojej dziedziny badawczej, ale fajnie byłoby zbadać jeszcze …. lub pociągnąć wątek …., któremu w tej akurat pracy nie poświęcono tak wiele uwagi”. Mam nadzieję, że jasno się tłumaczę : ) Ukazanie możliwości rozwoju, tego co napisaliśmy – owszem. Przepraszanie za to, co napisaliśmy – co to, to nie.
Jeśli zostawisz twoich czytelników z wrażeniem, że twoje wyniki niewiele znaczą, będą mieli poczucie, że stracili czas, czytając dany manuskrypt.
S. B. HEARD, THE SCIENTIST’S GUIDE TO WRITING: HOW TO WRITE MORE EASILY AND EFFECTIVELY THROUGHOUT YOUR SCIENTIFIC CAREER, PRINCETON 2016, s. 123
Jeśli to możliwe, postaraj się także, aby wyciągnąć wnioski dla szerszej grupy osób niż tylko badacze z twojej dziedziny. Może twoje rezultaty mają jakieś implikacje dla myślenia o konkretnym problemie? A może mają – lub potencjalnie mogą mieć – realne przełożenie na życie pewnej grupy osób? Może podważają jakieś panujące od lat przekonanie? To również uwypuklij w zakończeniu.
A ja w moim zakończeniu mam dla ciebie dodatkowe zadanie
Jeśli wciąż masz poczucie, że nie do końca wiesz jak zabrać się za napisanie zakończenia do twojego tekstu, sięgnij po jeszcze jedną formę pomocy. Znajdź jakiś krótszy tekst z twojej dziedziny badawczej. Taki, w którym stosunkowo szybko możesz przejść przez zarówno wstęp, jak i zakończenie. Zwróć uwagę na następujące elementy:
- Jak autor nawiązuje w zakończeniu do treści wstępu?
- Jak nawiązał do wskazanego we wstępie celu?
- Czy i jak nawiązał do postawionych tez i hipotez?
- Jaka jest jego główna konkluza?
- Jak ocenił osiągnięte przez siebie wyniki?
- Czy i w jaki sposób pozostawił otwartą furtkę dla przyszłych badań?
- Czy wspomógł się na koniec jakimś cytatem?
- Na czym skupił się w ostatnim akapicie? A na czym w ostatnim zdaniu?
…a następnie zastanów się, czy taka formuła może sprawdzić się również w twoim tekście.
Powodzenia!