Dla czego nie idzie ci pisanie pracy dyplomowej?

Dlaczego nie wychodzi ci pisanie pracy dyplomowej?

W tym artykule poznasz 5 prawdopodobnych przyczyn, które sprawiają, że pisanie pracy dyplomowej idzie ci jak po grudzie. Podpowiem ci także, jak sobie z nimi poradzić.
Czy wiesz, co tak dokładnie nie pozwala ci pisać? Dlaczego kiedy myślisz o czekającej cię pracy dyplomowej, zawsze krążysz wokół tych samych, zniechęcających stwierdzeń? I czy tak już musi być? Rozłóżmy tą kwestię na czynniki pierwsze.

W tym artykule poznasz 5 prawdopodobnych przyczyn, które sprawiają, że praca nad dłuższym tekstem naukowym idzie ci jak po grudzie. Rozpoznanie powodów tych trudności nie tylko ułatwi ci zrozumienie pewnych stałych wzorców twojego zachowania. Pozwoli ci także dostrzec drogę wyjścia z zaułka myślenia o pisaniu prac, do którego w toku twoich studiów (świadomie lub nieświadomie) zawędrowałeś.

To co, zaczynamy?

#1 Za dużo spiny

Niektórzy ludzie lubią o sobie mówić, że dobrze pracuje im się pod presją czasu. Że „kwitną” dopiero w trudnych warunkach i że jakby mieli codziennie systematycznie pracować, to nic by im nigdy nie wyszło. Powstało nawet bardzo chodliwe powiedzonko: „na przypale albo wcale”.

Uważam, że to jedna wielka bujda.

Nie widziałam jeszcze, żeby praca w takich warunkach przyniosła dobre rezultaty. „Jakieśtam” pewnie przyniosła, ale dobre? Nie sądzę. Wręcz przeciwnie – o wiele częściej miałam okazję obserwować osoby, których presja czasu i otoczenia niemalże psychicznie wykończyła.

Wokół kwestii tworzenia prac dyplomowych może się nagromadzić naprawdę dużo spiny. Co seminarium promotor może pytać cię, kiedy zobaczy twój konspekt albo pierwszy rozdział. Instagram może gnębić zdjęciami osób, które zdają się każdą wolną chwilę spędzać na pisaniu (Ale czy to prawda? Tego już Instagram ci nie powie!). No i sam mijający czas, nieuchronnie zbliżający cię do ostatniego semestru twoich studiów, także robi swoje.

Moja rada: Nie dokładaj sobie samemu więcej presji niż już istnieje. Nie przesuwaj wszystkiego na ostatnią chwilę, bo w ostatniej chwili jedyne na co możesz liczyć to rosnąca panika (byłam tam, sprawdziłam!). Nie wymagaj od siebie niemożliwych do osiągnięcia standardów, które chętnie podpowiada ci twój wewnętrzny perfekcjonista. Jeśli z kolei masz problemy z radzeniem sobie z presją pochodzącą od innych osób, może warto ograniczyć kontakty z osobami, którzy mają na ciebie taki negatywny wpływ? A może wystarczy im powiedzieć, że ich obecność i zachowanie wywołują skutek przeciwny do zamierzonego?

#2 Użalanie się nad sobą

Naturalną reakcją na dużą presję ze strony otoczenia może być albo totalna „hibernacja” (brak ruchu w jakąkolwiek stronę, zamrożenie ze strachu) albo użalanie się nad sobą. To ostatnie na szkolnych i uczelnianych korytarzach, a coraz częściej również w sieci, może przybierać formę grupowego biadolenia na temat sytuacji, w której się znaleźliśmy.

„Macie już jakieś materiały do tego eseju, który mamy oddać za tydzień? Ja to pewnie będę miała na to tylko jeden wieczór, bo wcześniej mam jeszcze…”

„Nie mam zielonego pojęcia, jak się zabrać za tą pracę zaliczeniową. Ten kolo nic nam nie wytłumaczył!” – „Dokładnie! Tylko się wymądrza o swoich badaniach, zamiast nas czegoś konkretnego nauczyć. Wykładowcy są do bani.”

Pytanie na forum: „Czy wy też macie takie problemy z pisaniem pracy licencjackiej? Zupełnie nie wiem od czego zacząć”. I 15 odpowiedzi w stylu: „no taaak, ja mam tak samo”.

Pytanie tylko – po co to wszystko?

Tyle samo energii, ile przeznaczasz na takie bezsensowne dyskusje, mógłbyś skierować w stronę tych aktywności, które faktycznie do napisania pracy cię zbliżają. Zamartwianie się, panikowanie i użalanie (w grupie lub na osobności) to czynności zupełnie destruktywne – po co je tak nabożnie pielęgnować?

Moja rada: Nie przyłączaj się do dyskusji, których przykłady podałam powyżej. Nie myśl takimi kategoriami. W stosunku do każdej biadolącej myśli, która pojawia się w twojej głowie, postaraj się wyprodukować inną, która pomoże ci poszukać rozwiązań, a nie pogłębić twoje zaniepokojenie. Pytaj siebie często: Co mogę zrobić, aby wybrnąć z tej sytuacji? Czego mi brakuje? Czego dokładnie nie wiem? I czy na pewno tego nie wiem / nie umiem? Kieruj się powiedzeniem, że ci, którzy czegoś chcą, szukają rozwiązań, a tylko ci, którzy nie chcą, szukają wymówek!

Pisarnia.pl - Dlaczego ci nie wychodzi
#3 Wszystko inne jest ważniejsze

Wygospodarowanie czasu na tak duży projekt, jakim jest pisanie pracy dyplomowej, może być naprawdę karkołomnym zadaniem. Sama wielokrotnie przeszłam przez tą procedurę.

Czasem jest to kwestia podjęcia kilku prostych decyzji (Wolę mieć napisanych kilka kolejnych stron magisterki, czy kolejnych odcinek „Wiedźmina” jest dzisiaj dla mnie ważniejszy? Tu przyda ci się lektura artykułu o prokrastynacji), ale niejednokrotnie wybierać musimy między konkurującymi zadaniami podobnej wagi. Np. między pisaniem a zarabianiem na życie. Albo między pisaniem a spędzaniem czasu ze swoim dzieckiem. I tu już przestaje być tak zabawnie.

Doba ma tylko 24 godziny i nic z tym brutalnym faktem nie możemy zrobić. Jedyne, co nam pozostaje, to tak nimi gospodarować, aby stale posuwać ważne dla nas sprawy naprzód i odpowiednio ustalać priorytety.

Moja rada: Nie jestem zwolenniczką „zawieszania normalnego życia” na czas pisania pracy dyplomowej. O wiele zdrowsze dla naszej psychiki jest raczej utrzymywanie codziennej rutyny i zachowywanie w programie dnia rzeczy, które sprawiają nam frajdę, mimo ogromu projektu, jakim jest pisanie pracy dyplomowej, toczącego się gdzieś w tle. Dlatego tak ważnym jest, żeby zabrać się za pracę dyplomową odpowiednio wcześniej i dobrze rozplanować ten proces na poszczególne dni. Na ten temat pisałam więcej w tym artykule. Kilka ciekawych podpowiedzi na temat planowania pracy dyplomowej, możesz również znaleźć w tym filmie na Youtube.

#4 Za szybko się za to zabierasz

Napisałam przed chwilą, że istotnym jest zabranie się za pracę dyplomową „odpowiednio wcześniej”, ale wyczucie tego momentu stanowi nie lada wyzwanie.

Jednym z powodów, dla którego praca nad tekstem może iść ci tak opornie jest to, że zabierasz się za niego bez odpowiedniego przygotowania. Nie rozeznałeś się wystarczająco w temacie, więc nie wiesz dokładnie o czym pisać. Być może ne przejrzałeś porządnie literatury, więc brakuje ci argumentów, którymi możesz poprzeć swoje tezy. Nie zapoznałeś się z wymogami formalnymi, więc prace utrudnia ci zastanawianie się nad tym, jak ustrukturyzować swój tekst, jak stworzyć bibliografię, albo ile w ogóle stron powinieneś napisać.

Moja rada: Nie twierdzę, że mimo tych trudności nie uda ci się napisać pracy dyplomowej. Możesz jednak nie zdawać sobie sprawy, że wprawne oko recenzenta lub promotora dostrzeże, że pisałeś ją w pośpiechu i bez odpowiedniego przygotowania (pisałam o tym tutaj). To jedno. Drugą sprawą jest oczywiście to, że… po co się tak męczyć? Może potrzebujesz jeszcze tylko tygodnia lub dwóch na znalezienie odpowiedzi na nurtujące cię pytania, i później będzie ci się pisało zdecydowanie lepiej? Wygospodaruj dodatkowy czas na uzupełnienie braków wiedzy i powróć do tworzenia właściwego tekstu wtedy, kiedy naprawdę będziesz gotowy.

Pisanie pracy dyplomowej - dlaczego ci nie wychodzi?
#5 Za późno się za to zabierasz

Odwrotną sytuacją jest z kolei ta, kiedy przegapisz moment, w którym jesteś już w zasadzie przygotowany do pisania pracy. Wydłużanie w nieskończoność etapu zbierania materiałów, dopracowywania struktury poszczególnych rozdziałów czy dopieszczania wyników pracy w zgrabnych tabelach i wykresach również nie jest optymalnym rozwiązaniem.

Znam bardzo wielu studentów i doktorantów, którzy na pytanie o to, dlaczego jeszcze nie piszą swojej pracy, odpowiadają:

  • no bo brakuje mi odpowiedniej ramy teoretycznej
  • a bo nie przeczytałem jeszcze tej jednej książki do metodologii
  • bo wciąż spieram się z promotorem o dokładny zakres mojego badania
  • bo ciągle jeszcze nie wybrałem odpowiednich przypadków / próby badawczej
  • aaa no bo jeszcze sobie doczytuję tu i tam opinie innych autorów.

Okej, ale to nie może trwać w nieskończoność! Jeśli temat jest szeroki to literaturę przedmiotu można czytać latami. Nie musisz jej jednak przeczytać całej, od deski do deski, żeby mieć wystarczająco dużo informacji do twojej pracy dyplomowej. Masz tylko wyłowić z niej, to co ci potrzebne, i ruszyć z pisaniem! Pisałam o tym więcej w tym artykule.

Moja rada: Zaczęłabym pisanie pracy w momencie, kiedy zaczyna mi się wyrabiać moje własne zdanie na dany temat. Konkretne sformułowania i argumenty, które zapisujesz w programie do edycji tekstu, zmienią się jeszcze wiele razy – nie martw się nimi. Spisuj natomiast na bieżąco wszystkie swoje przemyślenia, komentarze do źródeł, wnioski z przeprowadzonych ankiet. To, co zanotujesz, już zaczyna być twoją pracą dyplomową! Później wystarczy ją tylko odpowiednio dopracować.

*

I jak? Czujesz, że twoje zachowanie podpada pod któryś z wymienionych kategorii? Dostrzegłeś już w jaką pułapkę myślową wpadłeś? Zastanów się nad nią, rozpracuj, skorzystaj z podanych wskazówek i pomyśl nad innymi alternatywnymi rozwiązaniami.

Im szybciej uporasz się z powstrzymującym cię od pisania sposobem myślenia, tym szybciej powstanie twoja praca dyplomowa!

Powodzenia!


2 komentarze

  1. Ja za to mam problem innej natury. Literatura mi nie za bardzo jest w stanie pomóc w 2 i 3 rozdziale pracy inżynierskiej. Totalnie nie wiem jak „ugryźć” ten temat a na promotora w kwestii nawet jakiś rad, naprowadzenia nie mam co liczyć. Presja mnie po prostu zjada.

  2. Ojej, jak prawdziwie to opisałaś! Mam wrażenie, że jestem (coś się zmienia, więc niedługo mam nadzieję przejść do czasu przeszłego ;)) w każdej z tych grup. Nie dość, że na ostatnią chwilę, spina i użalanie, to zaczęłam pisać w chaosie, a teraz nie potrafię złapać momentu, kiedy powinnam powiedzieć stop mądrym materiałom. No ale uczę się, że każdy mini krok do przodu przybliża mnie do celu, więc walczę, a przy okazji staram się zmieniać nawyki i przyzwyczajenia. Dziękuję za to, co robisz w sieci dla wszystkich piszących! 🙂

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *