Dążąc do osiągnięcia „profesjonalnego” i obiektywnego wydźwięku naszych tekstów naukowych, często zapominamy o tym, że muszą być one jednocześnie… ciekawe dla odbiorcy. Ogromnym wyzwaniem jest wyważenie między neutralnością wypowiedzi a wartko prowadzonym wywodem. Elementem sztywnego i naukowego stylu, po który warto sięgać z umiarem (aby nie zanudzić czytelnika), jest nominalizacja, czyli stosowanie rzeczowników tworzonych od czasowników.
Dotychczas powiedzieliśmy już sobie tutaj na blogu, że teksty naukowe powinny być zwięzłe. Aby tę zwięzłość osiągnąć, powinniśmy unikać okrężnych sformułowań, które mają swoje krótsze odpowiedniki. Warto też unikać strony biernej, która jest nie tylko rozwlekła, ale z punktu widzenia czytelnika zwyczajnie nudna.
Nominalizacje pomagają w nadaniu tekstowi bezosobowego, niemal urzędowego charakteru, ale mają też swoje mankamenty. Zanim przejdziemy do dalszej części, w której opowiem, dlaczego należy unikać takich konstrukcji, zobaczmy, jak w ogóle nominalizacja działa w naszym tekście.
Czym jest nominalizacja?
Nominalizacja to tworzenie rzeczowników od czasowników. Np. od czasownika grać możemy szybko utworzyć rzeczownik granie, od analizować – analizowanie, a od degenerować – degeneracja.
Takie konstrukcje niezwykle często zdarzają się w tekstach naukowych. Jednym z powodów, dla których po nie sięgamy, jest to, że „brzmią one poważnie i mądrze”, jak twierdzi Joanna Wrycza-Bekier – autorka książki „Magia słów. Jak pisać teksty, które porwą tłumy”.
Zerknij na moje poniższe przykłady takiego przekształcania prostych wypowiedzi w zdania brzmiące „mądrzej”:
Przykład 1
– z nominalizacją
Poprzez użycie jonów wapnia, pochodzących z tego nawozu, dochodzi do zobojętnienia jonów wodorowych i silnego nasycenia kompleksu sorpcyjnego gleby.
– bez nominalizacji
Jony wapnia, pochodzące z tego nawozu, zobojętniają jony wodorowe i silnie nasycają kompleks sorpcyjny gleby.
Czyż nie powiedzieliśmy tutaj dokładnie tego samego?
Przykład 2
– z nominalizacją
Z przeglądu dotychczas formułowanych definicji wynika, że wykluczenie to zjawisko pozbawienia człowieka możliwości konstruktywnego zaspakajania potrzeb psychospołecznych i zadań rozwojowych.
– bez nominalizacji
Większość definicji podaje, że jeśli człowiek nie może zaspokoić swoich potrzeb psychospołecznych i zadań rozwojowych, mamy wówczas do czynienia z wykluczeniem.
Przykład 3
– z nominalizacją
Opisane w artykule trzy etapy badania pozwalają na stwierdzenie prawdziwości postawionych przez autora hipotez badawczych, dotyczących przydatności stosowania wybranych rozwiązań cyfrowych oraz uzyskiwania wyższych efektów kształcenia w wyniku ich wdrożenia w szkołach podstawowych.
– bez nominalizacji
Trzy etapy badania potwierdziły hipotezy, które postawił autor. Wybrane rozwiązania cyfrowe okazały się przydatne, a szkoły podstawowe, które je wdrożyły, nauczały z lepszymi wynikami.
Jakie problemy stwarza nominalizacja?
Zwróć uwagę, że wszystkie zdania, w których zastosowałam nominalizację, są dłuższe. Nominalizacje aż proszą się o jakieś dopowiedzenia.
Jeśli powiem:
- …zobojętnienie, muszę od razu dopowiedzieć: kogo lub czego. Inaczej zdanie traci sens.
- …pozbawienie, muszę dodać: kogo? i czego?
- …przydatność, muszę dodać: czego? lub w czym?
- …wdrożenie, muszę dodać: czego? i/lub po co? w jakim celu?
Ze względu na konieczne dopowiedzenia zdania niemal automatycznie się wydłużają, co przeczy regule zwięzłości tekstu naukowego.
Co więcej, w języku polskim sam rzeczownik nie tworzy zdania, a czasownik – owszem. Zdanie to wypowiedzenie, w którym znajduje się czasownik w formie osobowej. To znaczy, że wypowiedzenie „Wdrożył.” może już być uznane za zdanie i to nawet bez podania podmiotu i dodania jakichkolwiek dopowiedzeń. Ale np. „Wdrożenie.” niestety zdaniem nie jest. Czasowniki mają większą moc niż inne części zdania – dlaczego mielibyśmy się ich pozbywać?
Ponadto czasowniki ożywiają wypowiedzi. Zwłaszcza te w formie czynnej, z której w tekstach naukowych często rezygnujemy, myśląc, że „nie wypada”. Pisałam o tym w tym artykule, w którym podpowiadam, że strona czynna to nie tylko „ja + czasownik”. Zwróć uwagę, że w żadnym z powyższych trzech przykładów nie ma formy „ja”! Dodaliśmy czasowniki w formie osobowej do innych podmiotów, które nie są „ja” – do jonów wapnia, do definicji i człowieka, a wreszcie do autora i rozwiązań cyfrowych.
Oczywiście nie zawsze konstrukcja bez nominalizacji jest możliwa. Mamy natomiast przynajmniej trzy mocne argumenty na to, aby w miarę możliwości jednak z nominalizacji rezygnować. Pamiętaj, że ich brak nie odbiera twojemu tekstowi naukowego charakteru!
A jak to jest w angielskim? Czy tam nominalizacje są ok?
Coraz więcej tekstów naukowych piszemy w języku angielskim, w którym o nominalizacje równie łatwo, jak w polskim. Podam tylko kilka przykładów: saturation od czasownika saturate, enhancement od enhance, agreement od agree czy investigation od investigate.
Zwróć uwagę, że i w angielskim nominalizacjom musi towarzyszyć jakieś dopowiedzenie. Inaczej zdanie z takim rzeczownikiem odczasownikowym nie będzie zrozumiałe. Agreement na temat czego? Nawet, aby powiedzieć, że zawarliśmy agreement, musimy dodać to reach an agreement – samo agreement nie daje rady. Podobnie z często używanymi w tekstach naukowych zwrotami examination, analysis czy revision. Domagają się dopowiedzenia w postaci odpowiedzi na pytanie czego? lub kogo?, a tym samym powodują wydłużanie zdań.
W języku angielskim zasada unikania nominalizacji jest więc równie ważna – z tych samych powodów, co w języku polskim. Informacja na ten temat pojawia się w moim ulubionym anglojęzycznym podręczniku pisarstwa naukowego:
Nominalizacje czynią tekst patetycznym, ponieważ zastępują czynne czasowniki biernymi, przesadnymi rzeczownikami; maskują bohaterów i akcje w historii, którą chcesz opowiedzieć. Czytelnicy najlepiej rozumieją historie wtedy, kiedy rzeczowniki nazywają bohaterów, a czasowniki wyrażają akcje. Kiedy stosujesz nominalizację, twoje czasowniki ledwie wskazują na to, że akcja istnieje.
S. B. Heard, „The Scientist’s guide to writing. How to write more easily and effectively throughout your scientific careeR”, Princeton 2016, s. 179.
…a także w tym ciekawym artykule, w którym zauważono, że nominalizacja przekształca czasownik (wskazujący na akcję) w abstrakcyjny koncept.
Pamiętaj o tym, pisząc swój kolejny naukowy tekst!