Niezależnie od charakteru twojej pracy dyplomowej przynajmniej raz będziesz zmuszony uzasadnić w niej swoje stanowisko – chociażby odpowiednio uargumentować wybór tematu. Jak się za to zabrać? Czym jest dobra argumentacja? Jak umiejętnie argumentować w pracy dyplomowej?
Co to znaczy „argumentować” w pracy dyplomowej?
Najprościej rzecz ujmując argumentowanie to wyrażanie swojego stanowiska w jakiejś sprawie i popieranie go poprzez odniesienie się do odpowiednich dowodów. Najprościej mówiąc – argumentować to uzasadniać.
Umiejętność argumentowania własnego stanowiska jest jednym z wymogów stawianych przed autorami prac dyplomowych. Nie każdy typ tekstu naukowego wymaga od nas argumentowania w tym samym stopniu. Wymogi merytoryczne prac licencjackich czy magisterskich, takie jak określenie problemu badawczego, zastosowanie konkretnej metody badawczej czy formułowanie poprawnych wniosków, można spełnić bez wyraźnego eksponowania własnego stanowiska. W pracach doktorskich procentowy „wkład” argumentacji własnej jest odpowiednio większy. Zwłaszcza w obliczu ustawowego wymogu, aby tego typu dysertacja stanowiła oryginalne rozwiązanie problemu badawczego.
Trudno jednak wyobrazić sobie tekst naukowym, w którym autor przynajmniej raz nie byłby zmuszony do argumentowania. Należy przecież uzasadnić chociażby wybór tematu, sposobu przeprowadzania badania, tezy lub hipotezy czy też próby badawczej. Jestem pewna, że również w tekście naukowym, nad którym aktualnie pracujesz, będziesz chociaż raz kogoś do czegoś przekonywać. To znaczy: uzasadniać swoje stanowisko. Czyli inaczej: argumentować.
Argumentować czyli… balansować
Najtrudniejszą umiejętność związaną z argumentowaniem, świetnie podsumowuje poniższe zdanie, które niedawno przeczytałam:
You may be surprised to hear that the word “argument” does not have to be written anywhere in your assignment for it to be an important part of your task.
Źródło
Innymi słowy, naszym zadaniem jest takie wplecenie elementów perswazyjnych w tekst, aby dało się je łatwo wyłapać. I to bez konieczności stawiania przed czytelnikiem banerów obwieszczających, że „halo, tu znajdziesz mój przekonujący argument!”.
W bardziej skomplikowanych tekstach naukowych trudność polega także na tym, że trzeba w nich ustosunkować się do wielu punktów widzenia, które najpierw sami musieliśmy do kupy zebrać. Jest to więc praca o wiele większa, niż zabranie głosu na jeden temat, w dyskusji z jednym przeciwnikiem.
Niezależnie od typu tekstu naukowego, nad jakim pracujesz, balansowanie pomiędzy obiektywnością naukową a chęcią przedstawienia swojej własnej opinii – właśnie w postaci argumentowania – może okazać się nie lada wyzwaniem.
Sztuka argumentowania. W jaki sposób można argumentować?
Jak zatem subtelnie przekonać czytelnika do twojego punktu widzenia? Jak poprowadzić go drogą, którą wyznaczyłeś dla niego w tekście?
A no jest na to cała masa sposobów.
– Przedstawienie przekonujących danych
Po pierwsze, wystarczającym elementem perswazji może być przedstawienie konkretnej ewidencji w postaci danych i liczb. Nic tak nie przekonuje jak sprawdzalne, pochodzące z wiarygodnych źródeł dane. Jeśli przyjmiemy, że argument w uproszczonej wersji wygląda następująco….:
JEST TAK: … + PONIEWAŻ: … (+ POD WARUNKIEM, ŻE… / CHYBA ŻE…)
…to możesz potrzebować konkretnych danych, aby wykazać jak jest teraz lub/i dlaczego tak jest (ewentualnie danych, wskazujących na wyjątki lub niezbędne warunki).
Osoby, które nie planują stosowania danych ilościowych w swoim badaniu, mogą pewnie sobie teraz pomyśleć: no dobra, ale co ja mam zrobić? Przede wszystkim: zmienić myślenie o danych. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby do ukazania jak jest teraz lub dlaczego tak jest użyć danych jakościowych. Np. wypowiedzi ekspertów, danych zebranych w ankiecie z pytaniami otwartymi, studium przypadku.
– Podanie przykładów na rzecz jakiejś tezy
Czasem wystarczy również przytoczyć odpowiednie przykłady sytuacji, które wykazały, że twoje stanowisko jest prawdziwe. Np. jeśli twoim celem jest polemika z dominującym przekonaniem na jakiś temat, elementem twojej argumentacji może być przedstawienie takich sytuacji, które pokazały, że to przekonanie nie zawsze jest prawdziwe.
Nie mogą to być oczywiście sytuacje wymyślone. Nie powinny to być też przykłady z twojego życia albo życia twojej rodziny czy znajomych. Mowa raczej o nieco twardszych danych pochodzących z badań, ankiet, sondaży – niekoniecznie przeprowadzonych przez ciebie. Na poparcie swojego stanowiska możesz przytoczyć także wyniki badań innych autorów. Ewentualnie cytaty z tekstów osób, uznawanych za autorytety w danej dziedzinie. Pamiętaj, że takim „autorem” może być chociażby instytucja prowadząca badania opinii publicznej na dużych próbach.
– Polemika z kontrargumentami
Co ciekawe, do twojego stanowiska mogą przekonać czytelnika także takie fragmenty tekstu, w których przytaczasz argumenty strony przeciwnej. Jeśli umiejętnie wskażesz na swoje stanowisko w sprawie i poprzesz je stosunkowo mocną argumentacją, a następnie przytoczysz argumenty strony przeciwnej, które w starciu z twoimi okażą się o wiele słabsze, czytelnik może zadecydować, że stanie w tym sporze po twojej stronie.
Otwarcie się na argumenty „przeciw” i uwzględnienie ich twoim tekście naukowym nie tylko ukazuje twoje rozeznanie w temacie. Wskazuje także na twoją gotowość do polemiki z innymi ludźmi. Zwraca na to uwagę Joanna Maćkiewicz, której tekst stał się jedną z inspiracji do podjęcia w Pisarni tej tematyki:
Z różnych względów korzystniejsze jest zbieranie i argumentów „za”, i tych „przeciw”. (…) Jest to korzystne dla przebiegu argumentacji, bo lepiej uprzedzić ewentualne zastrzeżenia i kontrargumenty czytelnika – wprowadzić je do tekstu i zbić (gdyż najlepszą obroną jest atak). Jest to korzystne również dla wiarygodności wypowiedzi, ponieważ pokazywanie różnych aspektów rozpatrywanego zagadnienia sugeruje uczciwość i naukowy obiektywizm”
J. Maćkiewicz, Jak pisać teksty naukowe?, Gdańsk 1996, s. 67.
Jeśli w literaturze przedmiotu nie spotkałeś się z argumentacją, która byłaby przeciwna do twojej, spróbuj przewidzieć, co krytycy twojego stanowiska mogliby ci odpowiedzieć. Jeśli nie masz pomysłów – porozmawiaj z kimś o tym! Poprzez odniesienie się do przewidywanej (a nie tylko aktualnej) kontrargumentacji możesz ogromnie zaplusować w oczach recenzentów. Wskazuje to bowiem na to, że dogłębnie przeanalizowałeś i przemyślałeś dany temat.
Ścieżka argumentacji. Jak argumentować w praktyce?
Elementy argumentacji mogą znaleźć się w różnych częściach tekstów naukowych. Wiele z nich znajdziemy we wstępach i wprowadzeniach, w których autorzy przekonują czytelnika, że wybór tematu czy zakres tematyczny pracy są istotne w kontekście aktualnych badań. Również w części metodologicznej autorzy usiłują wykazać, że metoda, na którą się zdecydowali jest najlepszą z możliwych. Wreszcie starają się też uargumentować wagę przeprowadzonego wywodu w części przeznaczonej na dyskusję czy/i w podsumowaniu.
W pracach polemicznych lub takich, które mają za zadanie wypracować jakiś model, teorię lub wiodące stanowisko w danej dyscyplinie, argumentacja będzie także pojawiać się w głównej części pracy.
Można wprowadzać ją do tekstu na różne sposoby.
– Od szczegółu do ogółu lub odwrotnie
Najbardziej znanym narzędziem jest prowadzenie wywodu od szczegółu do ogółu lub od ogółu do szczegółu. W przypadku argumentacji będzie to np. wyglądało tak, że przedstawiamy argumenty „najlżejszej wagi” na początku, a najmocniejsze na końcu (lub odwrotnie).
Innym sposobem jest szeregowanie argumentów nie tyle pod względem ich „mocy”, co raczej zakresu. Przykładowo, argumentację możemy zacząć od dowodów odnoszących się do kolejno: jednostek, małych grup, większych grup, społeczeństw i ludzkości (lub odwrotnie) czy też od mikro- do makro-elementów (lub odwrotnie). Zaleca się, aby nie skakać pomiędzy różnymi skalami problemu. Należy raczej tak prowadzić wywód, aby czytelnik widział, czy obrałeś drogę ku szczegółowości czy też ku ogólności. Pamiętaj, aby dodawać poszczególne elementy twojego argumentu w logicznej kolejności.
– „Strącanie” kontrargumentów
Inna strategia argumentacyjna związana jest bezpośrednio z włączanymi do dyskusji kontrargumentami. Próbując dowieść własnych racji możemy bowiem wyjść właśnie od argumentów strony przeciwnej. A następnie próbować „strącać” je po kolei w toku dalszego wywodu. Oczywiście „walka” z kontrargumentami nie może stać się celem samym w sobie! Nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy z częścią z nich w pełni się zgodzili.
Możemy także przeplatać argumenty (lub np. dane) własne z kontrargumentami (lub danymi) innych osób. Albo też umieścić kontrargumenty dopiero na końcu, po przedstawieniu całego swojego wywodu, na zasadzie kontrastu. Kontrargumenty już istniejące, a także wszelkie uwagi, które potencjalnie można by wysunąć w stosunku do naszej pracy, zbiera się wówczas w końcowej jej części. Nie tylko po to, aby się z nimi wszystkimi rozprawić (czasem nie jest to możliwe bez przeprowadzenia innych badań). Często również po to, aby zasygnalizować możliwe inne punkty widzenia lub też zasugerować obszary do dalszej eksploracji w przyszłych badaniach.
„Uważam, że…„
W sprawnie przeprowadzonym wywodzie argumentacyjnym twoje własne stanowisko ujawni się w samym sposobie prowadzenia dyskusji, w interpretacji dowodów czy źródłach, z których korzystasz. Jeśli chcesz zachować wysoki poziom obiektywności tekstu lub ktoś wręcz wymaga od ciebie pisania z pominięciem formy pierwszej osoby liczby pojedynczej (takie są czasem <nie wiedzieć czemu> wymogi redakcyjne), to zapewniam cię, że da się przeprowadzić argumentację z pominięciem tytułowego „uważam, że…”.
Nie ulega jednak wątpliwości, że fragmenty, w których uzasadniamy własne stanowisko w danej sprawie, są niemal stworzone do tego, aby zastosować w nich stronę czynną lub jej zamienniki. Chociażby poprzez zgodzenie się z jednymi autorami i podanie w wątpliwość zdania innych autorów. O tym, jak sprytnie ujawnić „ja” w tekście naukowym, pisałam w tym artykule, do którego lektury gorąco cie zapraszam.
Na koniec kilka najczęstszych błędów argumentacyjnych czyli o tym, jak nie argumentować
1. Posługiwanie się banałami
Mam tu na myśli ogólniki typu: „od dawna wiadomo”, „jak powszechnie wiadomo”, „wszyscy tak robią/myślą”, „nikt tak nie robi/nie myśli”, „przyjęło się uważać”, „jak świat światem ludzie sądzili, że…”.
To są bardzo słabe argumenty, które raczej nie przekonają czytelnika. Wnikliwy promotor czy recenzent przy takim stwierdzeniu na pewno postawi dopisek: „a kto dokładnie tak uważa?”, „gdzie to słyszałeś?”, „proszę o uzupełnienie przypisem źródła tego stwierdzenia”. Uwierz mi, nie chcesz wpaść w tą pułapkę!
2. Argumentowanie przy użyciu zmanipulowanych danych
Manipulowanie danymi to bardzo słaba zagrywka. Mam tutaj na myśli np. włączanie do tekstu tylko tych danych, które popierają twoją tezę. Albo wykluczanie lub „koloryzowanie” tych, które wskazywałyby na coś innego. Sięganie do niewiarygodnych źródeł tylko dlatego, że wpisują się w twoją narrację, podczas gdy dane pochodzące z bardziej wiarygodnych źródeł sugerowałyby narrację przeciwną, to również przykład naukowej nieuczciwości.
3. Argumentowanie poprzez manipulowanie cudzymi słowami
Mam tutaj na myśli np. taką sytuację, w której przytaczasz tylko takie wypowiedzi danej osoby, które popierają twoją argumentację. Często nawet wówczas, gdy tekst źródłowy wskazuje na liczne niuanse, wyjątki, argumenty przeciwne. W dobrym tekście naukowym nie ma miejsca na wyrywanie czyichś słów z kontekstu, tylko dlatego, że pasują one do bronionej tezy.
4. Bycie głuchym na kontrargumenty
O ryzyku płynącym z tego typu błędu pisałam wyżej.
5. Umniejszanie wagi kontrargumentów
Wyśmiewanie czy wyszydzanie stanowiska przeciwnego, przedstawianie kontrargumentów w taki sposób, aby wydawały się czytelnikowi mniej trafne nie wchodzi w grę w pisarstwie naukowym. Nie wymaga to chyba większego komentarza, po prostu nie mieści się to w standardach naukowości.
6. Przytaczanie argumentów nietrafionych
Czyli np. takich, które w jakiś sposób łączą się z tematyką twojej pracy, ale nie są istotne w kontekście stawianych tez. Myślę, że tą pułapkę dobrze zilustruje przykład.
Załóżmy, że piszesz pracę o rozwoju tendencji autorytarnych w kraju X na przestrzeni ostatnich 30 lat. Przydadzą ci się tutaj argumenty, które ukazują że kraj ten oddala się od standardów demokratycznych A, B, C czy D. Mogą ci się też przydać takie „dowody”, które pokażą w jaki sposób kraj X zaczyna przypominać państwa autorytarne, np. te istniejące w przeszłości. Na nic zda ci się jednak przytaczanie kilkunastu argumentów ukazujących, że demokracja jest lepszą forma sprawowania władzy niż autorytaryzm. Nie to bowiem było celem twojej pracy. Taka ścieżka argumentacyjna będzie zatem uznana za chybioną.
7. Brak poparcia argumentów stosownym komentarzem
Na nic zda się „sypanie” dowodami jak asami z rękawa, jeśli nie jesteś w stanie ich uzasadnić, umówić, skomentować czy wpleść w strukturę tekstu. Nie zaplusujesz u recenzentów samą ilością argumentów, ale odpowiednim skomentowaniem nawet niewielkiej liczby argumentów – jak najbardziej.
I już całkiem na koniec
Pamiętaj, że argumentujesz również wtedy, kiedy z nikim się w swoim tekście nie „kłócisz”. Jeśli nie polemizujesz z nikim konkretnym, w każdym z tych miejsc, gdzie mówiłam o przeciwniku, wstaw sobie „aktualnie panujące przekonanie” lub „dominujące stanowisko w twoim obszarze badawczym”. Wierzę, że wówczas niniejszy tekst będzie przydatny również dla ciebie.
Nawet jeśli celem twojej pracy jest przedstawienie starej kwestii w nowy sposób, będziesz argumentował za tym, że właśnie twój sposób jest nowy. I nawet wtedy, kiedy celem twojej pracy będzie zaprezentowanie dodatkowych materiałów na poparcie już istniejącej tezy, będziesz argumentował za tym, że twoje materiały są nowe i wnoszą jakiś wkład w rozwój twojej dziedziny badawczej.
Uzasadnianie własnego stanowiska w dyskusji naukowej to umiejętność, która przydaje nam się częściej niż myślisz.